Trzy kontynenty – jedna scena. Przemek Strączek & Asian String Collective

Jeśli jeszcze gdzieś w alejkach gliwickiej starówki wybrzmiewały echa środowego koncertu otwarcia tegorocznej Filharmonii, to siłą rzeczy zostały dzisiaj zagłuszone dźwiękami drugiej odsłony cyklu. Filharmonia – muzyka w Jazovii, tym razem przewrotnie, nie w Jazovii, a kilkaset metrów dalej. Inna przestrzeń, atmosfera ta sama!

Niejeden raz mieliśmy już dowody na to, że muzyka działa ponad jakimikolwiek granicami. Od dzisiaj wiemy, że można pójść o krok dalej, mamy niezaprzeczalne dowody na transkontynentalne porozumienie dźwięków. Ten projekt Przemysława Strączka zrodził się z fascynacji do klimatu dalekiego wschodu. Stworzył dzięki temu opis świata, który bije na głowę wszystkie podróżnicze atlasy, bo bezbłędnie oddaje atmosferę świata nam odległego. Na scenie było ich pięcioro: Przemek, Amy, Anna, Yi Zhe, Thomas. Pochodzą z Europy, Azji i Ameryki południowej, ale posiadają filing, jakby byli z jednej, dobrze nastrojonej, rodziny. Może trudno było nam wymienić nazwy wszystkich instrumentów, których melodyka budowała nasze dzisiejsze emocje, ale nie trudno było się tą melodyką oczarować.

My mówimy o naszych wrażeniach odnośnie zespołu, a zespół mówił o wrażeniach odnośnie publiczności. Padło jedno, ale treściwe słowo „best”. Biorąc pod uwagę dzisiejszą frekwencję i fason odbioru, ocena nie mogła być inna.

FOTO:

Michał Buksa,

Paweł Kołodziej,

Hubert Kalla