Fundacja Integracji Kultury zaprasza na projekt dofinansowany z budżetu Miasta Gliwice

 

— Cafe Del Mundo —

15.07.2017

CK  JAZOVIA

Cafe Del Mundo – kiedy między muzykami tak iskrzy, to dzieją się cuda!

 

Zamykasz oczy i jesteś w Granadzie, po chwili biegniesz ciasnymi uliczkami Cordoby. Mija moment i czujesz zapach bazaru i atmosferę małych placów Sewilli. Myślisz sobie, ze jest to nierealne, że cud? Przy tych dźwiękach to było wręcz namacalne. Dla tych doświadczeń nie trzeba było się nigdzie fatygować. To wszystko przyjechało do nas, w pigułce pod nazwą Cafe Del Mundo. Rzadko się zdarza, żeby muzyka przenosiła zupełnie w inną geograficzną przestrzeń. Dzisiejszy wieczór był wobec tego co najmniej rzadki. Kiedy tylko zasiedli na krzesła, wzięli w ręce klasyczne gitary i wyłonili z nich po jednym uderzeniu przez wszystkie struny, natychmiast podniosło się ciśnienie i krążenie w organizmach publiczności nabrało tempa. Jeden to Jan Pascal, drugi to Alexander Kilian. Mówią o sobie, że są przeciwieństwami. Jeśli w rzeczywistości tak jest, to Oni są najlepszym, najbardziej obrazowym potwierdzeniem fizycznych teorii, wiecie Państwo, tych o plusie i minusie. Między nimi iskrzyło, byli jak ogień i lód! To starcie produkowało ponadczasowe wrażenia, krążyło po różnych stanach świadomości. Momenty melancholii krzyżowały się kopem energii, mistyka z niepohamowaną zabawą, delikatność z dzikim nieokrzesaniem szybkich skoków palców po strunach instrumentu. Niebywała opowieść muzyczna, pełna szacunku do publiczności, zaangażowania w to co się robi. Były opowieści, wprowadzenia, konteksty każdego kolejnego kroku. Czuło się ich przychylność, która nie wykazywała się tylko słowami, ale czynami. Ukłonów w naszym kierunku było kilka, „Ta ostatnia niedziela” w brzmieniu flamenco…Ale jeden motyw był wyjątkowy. Gościem specjalnym na tym koncercie był Krzysztof Kobyliński. Jan i Alexander już wielokrotnie pisali w sieci w ciepłych słowach o muzyce Krzysztofa Kobylińskiego, podkreślali jej nastrój, melodykę. Nie wyobrażali sobie tego wieczoru bez Jego obecności na scenie. Trzy wspólne utwory Krzysztofa Kobylińskiego wybrzmiały w nowej odsłonie, tak lekkiej, spasowanej z dwoma gitarzystami. Po tym elemencie jeszcze bis, tak mocny, zakończony perfekcyjnie równo, co do tysięcznej części sekundy. Saturday Night in Gliwice. Doskonale. Dobrej nocy.

 

 

FOTO:

Michał Buksa,

Hubert Kalla

 

Fundacja Integracji Kultury zaprasza na projekt dofinansowany z budżetu Miasta Gliwice